Idea rządu technicznego w Polsce: kryzysowe remedium czy polityczna fantazja?
6/4/2025

Pojęcie rządu technicznego · źródło: Chat GPT | Ernest Wróbel
Idea rządu technicznego w Polsce: kryzysowe remedium czy polityczna fantazja?
Sala posiedzeń polskiego Sejmu, w którym każdy rząd – także techniczny – musi uzyskać większość głosów. Źródło: East News.
Czym jest rząd techniczny?
Pojęcie rządu technicznego (zwanego też technokratycznym) oznacza gabinet tworzony przez osoby uważane za niezależnych fachowców i ekspertów, nienależących do partii politycznych wydarzenia.interia.pl. W takim rządzie kluczowe stanowiska obsadzane są na podstawie kompetencji i doświadczenia, a nie przynależności partyjnej. Jego zadaniem jest sprawne administrowanie państwem bez kierowania się pobudkami politycznymi wydarzenia.interia.pl. Koncepcja ta wywodzi się z idei technokracji, czyli ustroju, w którym władzę sprawują specjaliści w danych dziedzinach, uznawani za apolitycznych fachowców wydarzenia.interia.pl.
W historii rządy techniczne powoływano najczęściej w sytuacjach poważnych kryzysów politycznych lub gospodarczych, gdy tradycyjne gabinety traciły zdolność rządzenia. Przykładem jest rząd Mario Montiego we Włoszech utworzony w 2011 roku po rezygnacji Silvia Berlusconiego – gabinet ten składał się głównie z bezpartyjnych ekspertów wydarzenia.interia.pl. Podobnie w Grecji w 2011 roku, podczas szczytu kryzysu zadłużenia, tymczasowy rząd techniczny objął Lukas Papadimoswydarzenia.interia.pl. Również w innych krajach pojawiały się takie rozwiązania – np. w 2022 r. przez kilka miesięcy funkcjonował techniczny gabinet w Bułgarii, a we Francji rozważano ten scenariusz w obliczu pata parlamentarnegorp.pl.
W Polsce Konstytucja nie definiuje wprost pojęcia rządu technicznego wydarzenia.interia.pl. Każdy nowy rząd – niezależnie od przymiotnika – musi zostać powołany zgodnie z normalną procedurą i uzyskać wotum zaufania bezwzględną większością Sejmu (231 głosów) wydarzenia.interia.pl. Innymi słowy, „rząd techniczny” jest przede wszystkim umowną nazwą gabinetu o tymczasowym, eksperckim charakterze, powołanego najczęściej w sytuacji, gdy dotychczasowa większość rządząca się rozsypałarp.plrp.pl. Taki rząd zwykle nie przeprowadza głębokich reform, a jedynie administruje krajem do czasu rozpisania wyborówrp.pl. Teoretycznie w Polsce mogłoby do tego dojść, gdyby obecna koalicja rządowa straciła większość i nie dało się odtworzyć innej – jednak na razie nic na to nie wskazujerp.pl.
Polityczny kontekst 2024–2025
Idea rządu technicznego odżyła w polskiej debacie politycznej po serii wydarzeń z lat 2024–2025, które stworzyły napiętą sytuację na szczytach władzy. W październiku 2023 roku wybory parlamentarne wygrała opozycja, a premierem został Donald Tusk, stojący na czele koalicyjnego rządu (Koalicja Obywatelska – PO/KO, Trzecia Droga oraz Nowa Lewica). Dwa lata później przyszło jednak kolejne starcie wyborcze – wybory prezydenckie 2025 – które ponownie podzieliły kraj niemal na pół. W drugiej turze kandydat opozycji Rafał Trzaskowski minimalnie przegrał z popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość Karolem Nawrockim (50,89% do 49,11%) wydarzenia.interia.pl. Frekwencja sięgnęła rekordowych 71,6%, a różnica głosów okazała się najmniejsza w historii III RP wydarzenia.interia.pl, co dobitnie pokazało skalę społecznego podziału.
Zwycięstwo Nawrockiego – polityka kojarzonego z PiS, choć oficjalnie przedstawianego jako „bezpartyjny” kandydat – oznaczało tzw. kohabitację, czyli współistnienie prezydenta z obozu konserwatywnej opozycji i centrowego rządu pod wodzą Tuska. Dla obozu PiS była to okazja do zakwestionowania mandatu rządu. Już w noc wyborczą lider PiS Jarosław Kaczyński triumfalnie ogłosił, że wynik wyborów to „czerwona kartka” dla gabinetu Tuska wydarzenia.interia.pl. Według Kaczyńskiego rząd PO-PSL-Trzeciej Drogi poniósł porażkę, ponieważ „nie dotrzymał złożonych obietnic” wobec wyborców wydarzenia.interia.pl. PiS zaczął podważać legitymację rządu Tuska i wskazywać, że społeczeństwo wyraziło brak zaufania do obecnej władzy. W tym kontekście pojawiła się właśnie propozycja powołania rządu technicznego jako wyjścia z politycznego klinczu.
Kaczyński: "Potrzebujemy innego rozwiązania"
W dzień po ogłoszeniu wyników prezes PiS wystąpił z nadzwyczajnym oświadczeniem. Jarosław Kaczyński stwierdził, że obecny gabinet jest „skrajnie nieporadny” i powinien ustąpić miejsca rządowi pozapartyjnemu. – Potrzebujemy dzisiaj zupełnie innego rozwiązania. Takim rozwiązaniem jest rząd techniczny, który – podobnie jak prezydent – będzie bezpartyjny – mówił lider opozycji wydarzenia.interia.pl. Zaproponował on utworzenie apolitycznego gabinetu ekspertów, mającego rządzić do końca kadencji. – Szef tego rządu musi być wyłoniony w rozmowach ze wszystkimi, którzy byliby gotowi taki pomysł poprzeć – tłumaczył Kaczyński, sugerując konieczność ponadpartyjnego porozumienia w Sejmie tvn24.pl.
Kaczyński roztaczał wizję, w której taki technokratyczny gabinet uspokoi burzliwą scenę polityczną. – W tej chwili proponujemy rząd apolityczny, techniczny, uspokojenie nastrojów w Polsce i doprowadzenie do poprawy sytuacji we wszystkich aspektach naszego życia, także w zakresie pozycji międzynarodowej – przekonywał prezes PiS wydarzenia.interia.pl. Według niego ekspercki rząd tymczasowy mógłby sprawniej zarządzać państwem i zakończyć wyniszczający konflikt polityczny, który „od lat niszczy Polskę” wydarzenia.interia.pl. Kaczyński porównał ten pomysł do bezpartyjności prezydenta – argumentował, że skoro głowa państwa nie jest formalnie związana z partią, to i rząd mógłby działać ponad podziałami wydarzenia.interia.pl.
Zapowiedź lidera PiS wywołała polityczne trzęsienie ziemi. Była to de facto próba odwołania obecnego gabinetu i zbudowania nowego rozdania, mimo że opozycja nie ma większości parlamentarnej. Kaczyński sygnalizował, że jest gotów rozmawiać z wszystkimi siłami politycznymi w Sejmie, byle poprzeć projekt rządu fachowców tvn24.pl. Odczytano to jako skierowanie oferty głównie do Konfederacji (skrajnie prawicowej partii antyestablishmentowej) oraz być może części posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego z Trzeciej Drogi oko.pressoko.press. PiS zdawał się liczyć na pęknięcia w koalicji rządzącej – bez nich techniczny rząd nie miałby szans na zdobycie wymaganych 231 głosów zaufania wydarzenia.interia.pl.
Tusk: plan awaryjny i wotum zaufania
Donald Tusk zareagował na te działania spokojnie, ale stanowczo. Premier Tusk już w przemówieniu wygłoszonym tuż po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich zapowiedział, że „plan awaryjny, zakładający trudną kohabitację, jest przygotowany”. Innymi słowy, rząd nastawiał się na współpracę z prezydentem z obozu przeciwnego, choć Tusk zaznaczył, że „trudno z góry zakładać, jaka będzie postawa nowego prezydenta. Gdyby wykazał chęć współpracy, będzie to pozytywne zaskoczenie” dorzeczy.pl. Premier ogłosił także, iż w najbliższym czasie zwróci się do Sejmu o wotum zaufania dla swojego gabinetu. Ten ruch miał na celu zdyscyplinowanie koalicji i sprawdzenie jej jedności po szoku przegranej Trzaskowskiego. Sejmowe głosowanie nad wotum zaufania zaplanowano na 11 czerwca, dając czas zarówno rządzącym, jak i opozycji, na przeliczenie szabel.
W krótkim orędziu telewizyjnym Tusk starał się podnieść swoich zwolenników na duchu. – Chcę, aby wszyscy zobaczyli, że rozumiemy powagę chwili, ale nie zamierzamy cofnąć się ani o krok. Wszystkim, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego, mówię dziś: jedziemy dalej – ogłosił premier oko.press. Jasno dał do zrozumienia, że nie ustąpi pod presją PiS i nie „wywiesi białej flagi”, tworząc rządu technicznego na ich warunkachrp.pl. Wręcz przeciwnie – Tusk zamierza utrzymać ster rządów, przekonując, że ma demokratyczny mandat z wyborów parlamentarnych i stabilną większość. Jego zdaniem propozycja Kaczyńskiego to rodzaj politycznej pułapki: oddanie władzy bez walki pozbawiłoby obecną koalicję możliwości realizacji programu, nie dając nic w zamian. Komentatorzy zauważyli, że zgoda Tuska na rząd techniczny oznaczałaby dla niego polityczne samobójstwo – „wywieszenie białej flagi” bez żadnych korzyścirp.pl. Zamiast tego premier zapowiada dalszą walkę o utrzymanie rządu i „jazdę dalej” z rozpoczętymi reformami.
Polityczne echa: od entuzjazmu do sceptycyzmu
Pomysł rządu technicznego spolaryzował polską scenę polityczną w sposób tyleż przewidywalny, co ciekawy. Politycy obozu PiS i sprzyjające im media przedstawiają go jako szansę na uzdrowienie kraju, zaś rządząca koalicja – jako niekonstytucyjną furtkę do przejęcia władzy przez przegranych.
Najbardziej entuzjastycznie na wezwanie Kaczyńskiego zareagowali politycy PiS oraz Konfederacji. Była premier Beata Szydło stwierdziła, że „szansa [na taki rząd] jest, tylko wszyscy musieliby wziąć odpowiedzialność za Polskę”. Wezwała do zaprzestania polityki hejtu, nienawiści i agresji oraz do skupienia się na programie i konsensusie ponad podziałami dorzeczy.pl. – Kwestie personalne są drugorzędne. Najważniejsza jest sama idea powstania takiego rządu i jego program, by przeprowadzić Polskę przez trudny moment do kolejnych wyborów – argumentowała Szydło dorzeczy.pl. Jej zdaniem Donald Tusk, jeśli jest odpowiedzialnym politykiem, powinien ustąpić i zgodzić się na techniczny gabinet fachowców dorzeczy.pl. Również inni politycy PiS sugerowali, że obecna koalicja jest rozbita wewnętrznie po klęsce wyborczej i kieruje się wyłącznie chęcią utrzymania „stołków” dorzeczy.pl. Narracja ta miała przekonać opinię publiczną, że rząd Tuska i tak się chwieje, a technokratyczne rozwiązanie byłoby mniejszym złem niż trwanie niespójnej koalicji do 2027 roku.
Ze strony Konfederacji padły sygnały gotowości do rozmów – jej lider Sławomir Mentzen początkowo publicznie zaprosił Jarosława Kaczyńskiego na spotkanie w sprawie technicznego rządu wiadomosci.radiozet.pl. Jednak ta deklaracja spotkała się z dość chłodną odpowiedzią PiS. Co więcej, drugi z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak ostudził entuzjazm, nazywając koncepcję rządu fachowców „polityczną fantazją”. Zapowiedział co prawda, że jego posłowie zagłosują przeciw wotum zaufania dla Tuska, ale jednocześnie przyznał, iż PiS „wcale nie chce odwołać Tuska, tylko robi zasłonę dymną” – sugerując, że oferta rządu technicznego to element gry wizerunkowej wiadomosci.radiozet.pl.
Z kolei przedstawiciele obozu rządzącego – Koalicji Obywatelskiej, PSL (Trzeciej Drogi) i Lewicy – zgodnie odrzucili propozycję Kaczyńskiego. Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) mówił w programie Polsat News, że „nic takiego się nie zdarzy”, wskazując na brak szans arytmetycznych i politycznych dla takiego projektu wydarzenia.interia.pl. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ironizował, że PiS nagle uwierzył w apolityczność, gdy przegrał wybory, a wcześniej przez 8 lat upartyjniał wszystkie instytucje – w jego ocenie to czysto taktyczny manewr Jarosława K. Podobnie wypowiadali się politycy Platformy Obywatelskiej, przekonując, że mandat obecnego rządu jest mocny, a obietnice PiS o „uspokojeniu sytuacji” są niewiarygodne.
Ważnym głosem okazała się też wypowiedź ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy. Choć Duda wywodzi się z PiS, to w tej kwestii zachował dystans – przypomniał, że „żeby powstał jakikolwiek nowy rząd, najpierw ten, który jest, musi upaść”. Skomentował, że dopóki Tusk ma większość, prezydent nie ma podstaw prawnych, by powoływać inny gabinet wiadomosci.onet.pl. Słowa te odebrano jako sygnał, że nawet głowa państwa nie zamierza forsować pozakonstytucyjnych rozwiązań siłą – piłka jest więc po stronie parlamentarnej arytmetyki.
Media i komentatorzy polityczni również podzielili się według sympatii. Publicyści sprzyjający opozycji rządowej wskazywali, że plan Kaczyńskiego to utopia niezgodna z wolą wyborców. Np. Rzeczpospolita oceniła, że inicjatywa PiS nie ma „żadnych szans na realizację” i jest elementem rozgrywki politycznej z chwiejącym się przeciwnikiem rp.pl. Z kolei media prorządowe (TVP, wPolityce) kreśliły wizję „gabinetu fachowców” jako rację stanu i konieczny reset. Tak czy inaczej, nic nie wskazuje, by koalicjanci Tuska zamierzali się wyłamać – politolodzy zgodnie twierdzą, że bez rozłamu w obozie rządzącym rząd techniczny pozostanie tylko teorią wydarzenia.interia.pl. Zapowiedziane na czerwiec głosowanie nad wotum zaufania ma być testem lojalności – a zarazem pokazem dla prezydenta Nawrockiego, że rząd ma poparcie Sejmu. Tusk liczy, że wynik głosowania zamknie temat na dobre.
Społeczeństwo: zmęczenie konfliktem i nadzieja na spokój
Debata o rządzie technicznym to nie tylko gra polityków – odsłoniła ona także emocje drzemiące w polskim społeczeństwie. A te są mieszanką niepokoju, frustracji i nadziei. Po ośmiu latach ostrej polaryzacji za rządów PiS i półtora roku równie zaciętej kohabitacji pod rządami PO, wielu Polaków ma dość ciągłej wojny politycznej. Badania pokazują, że 87% obywateli czuje się zmęczonych społeczną i polityczną polaryzacją bankier.pl. Trwający od lat konflikt PiS-PO eskaluje niemal każde zagadnienie publiczne do rangi plebiscytu „za naszymi albo przeciw nim”. – Jesteśmy teraz w momencie kulminacyjnym, gdzie każdy temat dzieli, a nie łączy – komentuje dr hab. Anna Jupowicz-Ginalska, badaczka mediów bankier.plbankier.pl. Podziały te przenikają do rodzin, przyjaźni i lokalnych społeczności. – Dzielą się rodziny, przyjaciele, sąsiedzi. Każdy temat wywołuje emocje, każdy wymaga opowiedzenia się po jednej ze stron. Próba zachowania neutralności bywa dziś pogardliwie nazywana „symetryzmem” – zauważa Jupowicz-Ginalska. Jej zdaniem życie publiczne w Polsce przypomina permanentny stan „wojny polsko-polskiej”, co jest dla ludzi psychicznie wyczerpujące bankier.plbankier.pl.
Nic dziwnego, że w takiej atmosferze idea rządu technicznego budzi mieszane uczucia. Z jednej strony pojawia się nadzieja, że ponadpartyjny gabinet ekspertów mógłby zdjąć z ludzi ciężar codziennej politycznej awantury. – Zwolennicy rządów technicznych wskazują na korzyści, takie jak obniżenie politycznego napięcia w kraju – odnotowuje portal Interia wydarzenia.interia.pl. Taki rząd mógłby skupić się na merytorycznym zarządzaniu i przywróceniu elementarnej sprawności państwa, co potencjalnie uspokoiłoby nastroje społeczne. Wielu zwykłych obywateli – zwłaszcza tych nieutożsamiających się gorąco z żadną partią – marzy po prostu o spokoju i normalności. W sieciach społecznościowych można znaleźć komentarze osób piszących, że „nie obchodzi ich, kto rządzi, byle nie było ciągle kłótni w TV”. Dla nich „apolityczny” rząd brzmi jak obietnica wytchnienia od partyjnych wojen.
Z drugiej strony nieufność i sceptycyzm również są obecne. Krytycy pomysłu obawiają się, że rząd techniczny to demokracja bez wyborów – gabinet fachowców nie miałby bezpośredniego mandatu od społeczeństwa, co rodzi pytania o jego legitymizację wydarzenia.interia.pl. – Trzeba pamiętać o potencjalnych zagrożeniach, przede wszystkim o osłabieniu demokratycznej kontroli – eksperci rządziliby bez poparcia obywateli – ostrzega komentator Interii wydarzenia.interia.pl. Pojawia się też argument, że technokraci mogliby być sterowani zza kulis przez któreś ugrupowanie, uchylając się od odpowiedzialności za decyzje wydarzenia.interia.pl. Tego typu obawy wyrażają zwłaszcza zwolennicy partii rządzącej: dla wyborców KO, PSL czy Lewicy postulat PiS pachnie próbą obejścia wyników wyborów. Nawet wiele osób neutralnych politycznie przyznaje, że cały ten koncept jest raczej utopijny – bo jak w praktyce wyłonić bezstronnych ekspertów, skoro w Polsce niemal każdy autorytet bywa posądzany o stronniczość?
Jednak ponad partyjnymi podziałami przetacza się głębsze pragnienie: przywrócenia elementarnej wspólnoty i dialogu. O potrzebie takiego emocjonalnego resetu mówią nie tylko socjologowie, ale i obserwatorzy z zagranicy. Szefowa misji OBWE monitorującej polskie wybory, Dunja Mijatović, zwróciła uwagę, że kampania „ujawniła głębię polskiej polaryzacji politycznej i podziałów społecznych”. Jej zdaniem polskie społeczeństwo potrzebuje dziś inkluzywnego dialogu – politycy powinni znaleźć sposób na współpracę ponad podziałami dla dobra obywateli newsweek.pl. Podobny apel kierują krajowe organizacje pozarządowe zajmujące się budowaniem mostów między różnymi grupami. Dialog i kompetencje – te słowa-klucze pojawiają się w wielu komentarzach jako antidotum na obecny impas. Technokratyczny rząd z definicji kładzie nacisk na kompetencje właśnie; pytanie tylko, czy potrafiłby również stać się pomostem dialogu.
Nadzieje i obawy na przyszłość
Dyskusja o rządzie technicznym w Polsce AD 2024/2025 odzwierciedla głębszy dramat naszego życia publicznego. Z jednej strony jest zmęczenie i niepokój – obywatele mają dość nieustannych kłótni i boją się, że przed nami kolejne lata jałowego konfliktu między rządem a prezydentem. Z drugiej strony tli się nadzieja na coś nowego – że może pojawić się sposób, by wyrwać się z tego zaklętego kręgu walki plemion. Koncepcja rządu technicznego stała się projekcją tych pragnień i lęków: dla jednych uosabia marzenie o eksperckim spokoju, dla innych – koszmar odpolitycznienia demokracji.
Na razie wszystko wskazuje, że rząd Tuska uzyska w Sejmie wotum zaufania i utrzyma władzę, a scenariusz techniczny pozostanie na papierze wiadomosci.radiozet.pl. Jednak sam fakt, że tak poważnie o nim dyskutowano, jest sygnałem ostrzegawczym. Polski system polityczny – a szerzej, polska wspólnota narodowa – stoi przed wyzwaniem odbudowy zaufania i elementarnej zgody co do zasad gry. Być może paradoksalnie najważniejsze w całej tej debacie nie jest to, kto i jak będzie rządził do 2027 roku, ale czy politycy potrafią wyciągnąć wnioski z nastrojów społecznych. W społeczeństwie, które w 87% czuje się zmęczone polaryzacją bankier.pl, współodczuwanie i gotowość do kompromisu stały się towarem deficytowym. Bez ich odzyskania żadna technokratyczna recepta się nie powiedzie.
Polacy zasługują na państwo, w którym spór polityczny nie rujnuje więzi społecznych, a władza – czy sprawowana przez polityków, czy ekspertów – szanuje potrzeby wspólnoty. Jak powiedział jeden z komentatorów, prawdziwa demokracja nie może być grą o sumie zerowej, gdzie wygrany bierze wszystko, a przegrany jest wykluczony newsweek.pl. Rząd techniczny miałby sens tylko wtedy, gdyby stał się pomostem do takiej właśnie demokracji dialogu – inaczej będzie jedynie kolejną figurą na szachownicy bez końca przewracanej przez dwie zwaśnione strony.
Artykuł został przygotowany z pomocą sztucznej inteligencji, a autorem jest Ernest Wróbel.
Źródła
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Wybory. Prezes PiS proponuje rząd techniczny - Wydarzenia w INTERIA.PL
Wybory. Prezes PiS proponuje rząd techniczny - Wydarzenia w INTERIA.PL
Pięć rzeczy, które warto wiedzieć 3 czerwca 2025 - najważniejsze wydarzenia - TVN24
Wybory. Prezes PiS proponuje rząd techniczny - Wydarzenia w INTERIA.PL
Wybory. Prezes PiS proponuje rząd techniczny - Wydarzenia w INTERIA.PL
Rząd techniczny zamiast gabinetu Tuska? Szydło o pomyśle Kaczyńskiego
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Rząd techniczny zamiast gabinetu Tuska? Szydło o pomyśle Kaczyńskiego
Rząd techniczny zamiast gabinetu Tuska? Szydło o pomyśle Kaczyńskiego
Rząd techniczny zamiast gabinetu Tuska? Szydło o pomyśle Kaczyńskiego
Rząd techniczny zamiast gabinetu Tuska? Szydło o pomyśle Kaczyńskiego
Rząd techniczny - co to jest i jakie są jego kompetencje? - Wiadomości Radio ZET
https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/rzad-techniczny-co-to-jest-i-jakie-sa-jego-kompetencje
Rząd techniczny - co to jest i jakie są jego kompetencje? - Wiadomości Radio ZET
https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/rzad-techniczny-co-to-jest-i-jakie-sa-jego-kompetencje
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Andrzej Duda odpowiada na propozycję Jarosława Kaczyńskiego ...
Rząd techniczny w Polsce – konsekwencje dla Donalda Tuska. Wybory Prezydenckie 2025 - rp.pl
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL
Jarosław Kaczyński proponuje rząd techniczny. Co to takiego? - Wydarzenia w INTERIA.PL